niedziela, 25 października 2015

Prooolog :3

Zapowiadał się ponury, deszczowy dzień. Wielka rezydencja była wypełniona, najróżniejszymi ludźmi, jedni byli służbą. drudzy klientami, a jeszcze inni przyjaciółmi rodziny. Każdy ubrany był na czarno, więc nie wróżyło to nic dobrego. Zresztą sam byłem jednym z przyjaciół rodziny. Spojrzałem na swoją żonę. Cztery godziny spędzone w samolocie i choroba wykańczały ją. Mówiłem, błagałem by została. Chciałem dla niej najlepiej, jednak się uparła, że jedzie i tyle. Rozglądała się w poszukiwaniu naszej starej grupy. Gdy w końcu ją ujrzała lekko się uśmiechnęła.
- Dzień dobry przyjaciele - jak zawsze stara się pokazać, że daje radę, ale jej chwiejny krok i wygląd pokazywał wszystko. Stałem za nią w razie upadku. Hana zaczęła żywą rozmowę z Miką, a ja z Silverem.
- Gdzie masz syna? - spytałem, rozglądając się. 
- Został w domu , nie lubi latać. - wtedy jeszcze nie wiedziałem, że zobaczę ich ostatni raz. Traktowałem to spotkanie z nimi jak każde inne. Nagle dołączył do nas Jude z córką. 
- Nasze kondolencje - zaczęła moja żona.
- Hana nie składaj mi ich, wolę żebyś wyzdrowiała. Przynajmniej tak powiedziałaby Layla - każdy spuścił wzrok w ziemię. Po chwili znów zaczęły się rozmowy. Widziałem jak mój syn bawi się z Lucy. Oby małej nie czekał taki sam los. Tak minął dzień. Najpewniej najgorszy w życiu Jude. Chcieliśmy lecieć samolotem razem z Fullbusterami, jednak ze względu na zmęczenie i marudzenie Natsu postanowiliśmy spędzić noc w hotelu. Dotarliśmy do hotelu, wynajęliśmy apartament z widokiem na miasto. Wziąłem kąpiel i ruszyłem w kierunku balkonu. Słyszałem jak Hana śpiewała kołysankę małemu. Było późne lato, jednak mimo wszystko gorące. Wpatrywałem się w piękny krajobraz. Niespodziewanie poczułem rękę na ramieniu. 
- Pięknie tu prawda? Layla miała szczęście, że żyła w takim wspaniałym miejscu - spojrzałem na żonę w jej oczach mieniły się gwiazdki. 
- My też tu zamieszkamy - powiedziałem. Widziałem jak jej się tu podoba. Rozejrzałem się po mieście i wskazałem na wzgórze. - Tam będzie stał nasz dom. Będziemy mieli najlepszy widok na miasto - w jej kącikach oczu pojawiły się pierwsze łzy. Łzy szczęścia. 
- Nie siedź tu za długo - zmęczona poszła wziąć prysznic. Jak powiedziałem tak zrobiłem. Wziąłem telefon i zacząłem dzwonić. Mimo późnej godziny, każdy słysząc kim jestem budził się i wypełniał papiery. Pięć minut później, działka była moja. Włączyłem telewizor by sprawdzić akcje. Usiadłem wygodnie i popijałem kawę. Widząc giełdę natychmiast upuściłem kawę i wziąłem do ręki telefon. 
- WYKUPUJE JE WSZYSTKIE - krzyknąłem do znajomego. W tej chwili kilka milionów a może miliardów, zostały wypłacone z mojego konta. Cały czas w skupieniu śledziłem giełdę. W ciągu kilku sekund od mojego telefonu kryzys został zażegnany. Wszystko znowu było w porządku, tyle że kilka firm i aukcji należało do mnie. Nie wiedziałem co przyczyniło się do takiego spadku, przełączyłem kanał na wiadomości. 
- Państwo Mika i Silver Fullbuster , mający kilkanaście firm. Zginęli w katastrofie lotniczej, ceny wszystkich akcji i sama giełda załamuje się. O dostaliśmy wiadomość, że dzięki ingerencji jednego z biznesmenów kryzys giełdowy zażegnany oraz... - wyłączyłem telewizor. Wykręciłem numer do opiekunki Graya.
- Dobry wieczór przepraszam za pobudkę, jednak w tej chwili proszę wsiąść w pociąg z Grayem i przyjechać do Crocus - powiedziałem stanowczo. 
- Co? Dlaczego? - dziewczyna chciała zadać jeszcze parę pytań, jednak jej przerwałem.
- Rodzice Graya nie żyją. Nie wiem od kiedy i w jakie długi popadli, wszystkie akcje zostały wykupione przeze mnie, a jeśli chodzi o Graya od teraz jestem jego opiekunem. Nie musi się pani obawiać o koszty wszystko pokryję. - prowadziłem z nią jeszcze rozmowę. Umówiłem się z nią szczegółowo i zadzwoniłem do prawnika. Wystarczyła zwykłą rozmowa. Po chwili miałem podane hasło i login do konta zmarłych przyjaciół, oraz przyznaną opiekę nad ich synem. Całe szczęście, że z Silverem byliśmy przygotowani na najgorsze. Oboje spisaliśmy umowę dotyczącą firm , pieniędzy i dzieci. Zaplanowaliśmy to na najgorsze. Dzięki temu w tamtej sytuacji jeden telefon i wszystko załatwione, bez rozpraw, sądu. Wziąłem laptopa i sprawdziłem konto przyjaciela. Nie myślałem, że ma aż takie długi. Nagle zadzwonił mój telefon.
- To ja. Możemy dobić interesu, spłacę długi Fullbustera - wiedziałem czego chce w zamian. 
- Dam sobie sam radę. Żegnam - rozłączyłem się. Będzie ciężko ale dam sobie radę. Niespodziewanie usłyszałem huk. Biegiem wstałem i pobiegłem do łazienki. Hana leżała... cała w krwi. Natychmiast zadzwoniłem po karetkę, wybiegłem do recepcji i poprosiłem kierowniczkę o pilnowanie Natsu. Nie myślałem, że z dnia na dzień jej stan tak bardzo może się pogorszyć. Tamtej nocy zostałem bankrutem z długami. Spłaciłem długi zmarłego przyjaciela i nie spodziewałem się, że w szpitalu za leczenie będą chcieli tyle pieniędzy. Musiałem coś wymyślić na leki dla Hanny, bez nich.. ona...
- To co dobijamy targu? Spłacę wszystko. Jeszcze dostaniesz ode mnie dwieście milionów, ale masz się wywiązać z umowy - nie miałem innego wyjścia.
- Zgadzam się -  wybacz synku...
Obudziłem się cały spocony. To nie był tylko sen. Spojrzałem w lustro. Starość nie radość. Nie mogę rozpamiętywać ciągle wydarzeń sprzed trzynastu lat... Od tamtego dnia wiele się zmieniło, Jude odciął się od starych znajomych i udaje, że nigdy się nie znał mnie ani innych naszych wspólnych przyjaciół , Natsu urósł jak na drożdżach, Gray wyprowadził się i przejął trzy firmy swojego ojca. A on zniknął. Słuch o nim zaginął wiele lat temu, zresztą oddałem co do grosza plus odsetki. Oby już nigdy więcej się nie pojawił. Nawet jego akcje zaginęły, dzień w dzień sprawdzam. Może to obsesja ale nie mogę mu pozwolić skrzywdzić Natsu.

Witam wszystkich! :3 Zaczynam nową historię Fairy Tail ;) Witam i zapraszam wszystkich! Bez wyjątków. Nie ważne czy już czytałeś moje inne "wypociny" czy jesteś tu pierwszy raz! Zachęcam do komentowania! :3

7 komentarzy:

  1. Zaciekawiłaś mnie tym prologiem. Opowiadanie zupełnie inne od tych jakie czytałam. Bardzo mi się podoba. Nie wiem nawet czego mogę się spodziewać w następnych rozdziałach. Akcja na pewno będzie ciekawa. Już zacieram ręce na przeczytanie tego co się będzie tu dziać.
    Z niecierpliwością będę wyczekiwać pierwszego rozdziału. Przesyłam wenki jak najwięcej. Do następnego :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Uuuuu.... bardzo wciągający, wręcz pociągający prolog (:D) muszę powiedzieć. Bardzo mi się podoba ta śmierć ( wszędzie śmierć hahahaha... sadyzm :D ) i ta że coś grozi Natsu.
    Już czekam ( jak na szpilkach ) na 1 rozdział i życzę bardzo dużo weny <3.

    GuSia :D

    OdpowiedzUsuń
  3. O! Naprawdę mnie zaskoczyłaś. Trochę błędów było i ogólnie uważam, że nad niektórymi scenami mogłaś się chwilę dłużej zatrzymać, nie mniej bardzo intrygujący początek. Lubię takie oryginalne historyjki, więc wiedz, że będę czytać! (a jak nie będzie ode mnie komentarza, to wiedz, ze romansuję z łóżkiem po torturach na uczelni). Tylko nie waż się zawiesić tego bloga lub co gorsza usunąć. Zjem i zabiję, albo na odwrót!
    Weny, czasu i sprawnego kompa.
    PS. Polecam dodać tzw. strony, czyli spis treści, Spam itd + gadżet obserwatorzy.
    I tak troszkę chamsko, ale reklamuję się tutaj. Serdecznie zapraszam na moje blogi, z nadzieją że może któryś przypadnie do gustu :)
    http://paranormalactivityclub.blogspot.com/
    http://white-of-crime.blogspot.com/
    http://smocze-krolestwo.blogspot.com/

    Rolaka (Ola Ri)

    OdpowiedzUsuń
  4. Cześć Asuna!

    Jestem Roszpuncia :). Jeśli dobrze pamiętam jest to pierwszy Twój blog, który czytam, dlatego postanowiłam skomentować. Przyznam szczerze, że całkiem fajnie zapowiada się ta historia, ale jak dla mnie akcja leci za szybko. Wszystko dzieje się na łeb na szyję. No weźmy na przykład to, że w jednej sekundzie rodzice Graya żyją, a zaraz pojawia się informacja, że zginęli. Igneel (bo to pewnie on) wykupuje długi przyjaciół i sam w nie popada, adoptuje Graya, zgadza się na jakieś szemrane interesy, Hana zalewa się krwią... o matko! Samo wymienienie tego ciągu wydarzeń jest trudne. W każdym razie mogłaś spokojniej przeprowadzić to wszystko i dokładnie przemyśleć każdy wątek. A tutaj zasypałaś nas wieloma informacjami i zrobiłaś zamęt w naszych głowach. Co jeszcze? Bardzo kuleje u Ciebie interpunkcja. Najbardziej rzucają się w oczy spacje przed przecinkami, których nie powinno tam być! Czy coś jeszcze? Chyba to, że ogółem jest na plus, ale popraw proszę błędy, bo utrudniają czytanie. I przede wszystkim dbaj o dokładniejsze opisy. A na koniec, zapraszam do siebie: http://fairytail-another-story.blogspot.com/. Całkiem niedawno zaczęłam działalność, także czytania nie ma wiele :). Liczę, że wpadniesz i zostawisz znak po sobie :).

    Pozdrawiam serdecznie,

    R :D.

    OdpowiedzUsuń
  5. Wybacz za spam pod prologiem, jednak nie widziałam zakładki do tego przeznaczonej :/
    Czy to nowy odcinek twojego ulubionego anime....,czy to gwiazdkowy prezent w maju... , nie! To nowy spis nazwany: W Przestworzach M&A, w którym chcemy zebrać w jedno miejsce wszystkie blogi o tematyce podanej w nazwie. Pomóż nam Asuno i zgłoś swojego bloga! To nic nie kosztuje, a nawet więcej! Nic nie płacisz. Zapraszamy na:
    http://przestworzach-m-a.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawy początek... uwielbiam Fairy Tail i myślałam,że już nie trafię na fajnego bloga o tym :D Zabieram się za czytanie kolejnych rozdziałów!

    OdpowiedzUsuń
  7. Czemu ucieło mi połowę opowiadania???? ;-;
    Pomimo, że miszę sie domyślać co jest napisane po lewej stronie to i tak spodobał mi się porlog 😉

    OdpowiedzUsuń

Yuki Boshi SecretArtwork